Ksiadz bez sutanny - takie okreslenie jest najbardziej pasujące do Kazimierza Sowy . Nigdy nie widziałem go w sutannie, rzadko w błyskawicznej koloratce [wstawce pod kolnierzyk, sa tez normalne koloratki zapinajace sie na karku jak muszka].
Ksiadz Sowa robił różne rzeczy tylko nie te , które oczekiwałoby sie od kapłana. Wszyscy znaja go z ekranu pewnej stacji telewizyjnej - tej , co to całą prawde przez całą dobe. Po wczorajszych doniesieniach o nagraniach u krewnego resteuratora Roberta, Kazimierz stał się bohaterem mediów - głównie tych , ktore go nie interesuja. Kłopot jego polega jednak na tym , że metropoilitą krakowskim jest od stycznia nie - Stanislaw Dziwisz a Marek Jedraszewski. Biskup Jedraszewski młodszy i bardziej energiczny poważnie potraktuje działalność ksiedza Sowy i przynajmniej formalnie nie bedzie niedomówień , na temat powinności kapłanskich. Czas publikacji gawęd ks Kazimierza jest więc dlań pechowy...
Atakujących "dla przeciwwagi" teraz np. księdza Tadeusza Rydzyka - jako odniesienie do Kazimierza Sowy - zachęcam do poznania prawdziwego Rydzyka kościelno-społecznego dorobku - prosze nie mylić z doniesieniami o Maybachu i innych "bogactwach" księdza dyrektora.